Dziś miałam BARDZO pracowity dzień.Wstałam o 9h o odrazu poszłam pobiegać.co prawdapogoda jest paskudna,ale i tak bardzo lubię spędzać czas na świeżym powietrzu.Jest to dla mnie,tak jak dla niektórych,leżnie przed telewizorem,czyli relaksem,który obraca się również w sport.Jak tylko wróciłam z joggingu,zjadłem sałatkę i poszłam ćwiczyć na flecie.Grało mi się bardzo przyjemnie,chyba ze względu na to,że byłam wypoczęta i skoncentrowana.Grałam 2h.Później zaczęłam powtarzać gramatykę.Przed kolacją pograłam 1.5h.Teraz już jestem odrobinę zmęczona..ale co zrobić?Bez ćwiczenia daleko nie zajdę,albo poprostu niczego nie osiągnę.
Wczoraj myślałam nad ciekawym lączeniem ubrań.Przymierzałam jakieś stare dreszcz i właściwie przez przypadek założłam do tego koszulę jeansową.Muszę przyznać,że efekt wyszedł fajny.Dodałam jeszcze skórzaną torebkę,Air Max(-y) i poszłam do kolegi.Sam mi powiedział,że ten "look" pasuje do mnie.Swoją drogą miło z jego strony,ale nie ważne.Zauważyłam,że większość,z pozoru,nie pasujących do siebie ubrań,wygląda najlepiej w różnych połączeniach,na przykład szare dresy z koszulą i cardiganem..teoretycznie do siebie nie pasuje..ale jak już się przymierzy,to nabiera stylu,Uwielbiam tę "magię".Ostatnio zauważyłam u siebie strasznie duże zainteresowanie modą.Oglądam pokazy mode (na razie w internecie..ale kto wie,może kiedyś będę oglądała na żywo?),przeglądam oferty znanych marek na nadchodzący sezon.Jestem bardzo ciekawa co będę robić w życiu,grać czy "stylówkować" (właśnie wymyśliłem to słowo pochodzi ono od słowa stylizować)?
Zdjęcie opisanej wyżej stylówki dodam jutro.
M.
